Ukraińska firma tłumaczeniowa podbija polski rynek. „W ciągu jednej nocy przestawiliśmy się na rynki zachodnie„
Anastazja Oleksijenko, Wprost.pl: Firma tłumaczeniowa Task Force znalazła się wśród 25 najlepszych firm tłumaczeniowych w Europie Wschodniej według rankingu centrum analitycznego CSA. Firma kontynuuje swoją działalność w Kijowie, jednocześnie rozwijając swoje biuro na polskim rynku. W czym się specjalizuje?
Stanisław Horbaczewski, dyrektor zarządzający Task Force: Firma specjalizuje się w ustnym i pisemnym tłumaczeniu dla różnych branż, kluczowe obszary to tłumaczenia dla firm prawniczych, branży farmaceutycznej, IT, energetyki, ekonomii, marketingu itp. Ponadto świadczymy usługi apostille i tłumaczenia notarialne dokumentów.
Dlaczego współpraca z firmami tłumaczeniowymi jest tak istotna dla firm?
Tłumaczenia stanowią nieodłączną część międzynarodowego handlu. Skuteczna sprzedaż towarów z jednego kraju do drugiego jest niemożliwa bez odpowiednich tłumaczeń opisów, instrukcji i dokumentacji. Tłumaczenia są także niezbędne do lokalizacji produktów na różnych rynkach, w tym produkcji etykiet i opakowań. Ponadto międzynarodowe firmy wymagają tłumaczenia umów, kontraktów i komunikacji w celu skutecznej współpracy z partnerami z różnych krajów. Dlatego tłumaczenia stanowią integralną część strategii każdej firmy zajmującej się eksportem i importem.
Kiedy pojawił się pomysł otwarcia biura w Polsce?
Nasza firma działa od ponad 12 lat. Jeszcze w styczniu 2022 roku nie mieliśmy planów wejścia na rynek międzynarodowy. Wtedy wszystko u nas szło naprawdę dobrze, mieliśmy wystarczającą ilość zamówień, dużo pracy, więc czasami nawet nie opłacało się nam wchodzić na rynek międzynarodowy. W roku 2022 zespół planował dalszy wzrost sprzedaży głównie na rynku krajowym – przed wojną rosła ona rocznie o 50%.
Czyli wasze plany zmieniła pełnoskalowa inwazja?
Tak, pełnoskalowa inwazja zmieniła wszystko. Przez jedną noc przestawiliśmy się na zachodnie rynki i zaczęliśmy pracować. Zrozumieliśmy, że to była duża pomyłka – skupianie się tylko na rynku ukraińskim, bo my działamy w modelu business to business. W pierwszych miesiącach wojny nie wszyscy klienci mogli wywiązać się z zobowiązań finansowych, nie mówiąc już o nowych zamówieniach. Dlatego firma zaczęła szukać dodatkowych rynków.
Jak szybko udało się wam wejść na rynek polski?
Mieliśmy wtedy pewną grupę klientów zagranicznych, którzy nadal składali zamówienia. Skupiliśmy się na sprzedaży zagranicznej i zaczęliśmy pisać do dużych firm tłumaczeniowych, naszych potencjalnych klientów. To zaczęło przynosić efekty już bardzo szybko. Wtedy wiele zapytań napływało właśnie z Polski. Wielu Ukraińców przeprowadziło się i potrzebowali szybko przetłumaczyć dokumenty.
Kiedy dokładnie zarejestrowaliście polską firmę i staliście się pełnoprawnym podmiotem gospodarczym w Polsce?
Latem ubiegłego roku postanowiliśmy aktywniej wejść na rynek polski i ostatecznie zarejestrowaliśmy tam firmę. Posiadanie europejskiej rejestracji ułatwia m.in. rozliczenia z kontrahentami w Europie i udział w przetargach.
Jakie dokładnie usługi świadczycie w Polsce?
Task Force oferuje usługi pisemnego tłumaczenia w ponad 100 parach językowych, tłumaczenia ustne i usługi towarzyszące, w tym skład komputerowy (DTP), optyczne rozpoznawanie tekstu (OCR), tworzenie napisów i dubbing, usługi notarialnego uwierzytelniania tłumaczeń, legalizacji i inne. Wykorzystujemy narzędzia sztucznej inteligencji.
W czym tkwi korzyść stosowania sztucznej inteligencji?
Aktywnie używamy systemu sztucznej inteligencji, ponieważ jest to najbardziej efektywny sposób na podstawowe tłumaczenia. Mimo to podkreślamy, że sztuczna inteligencja nie może całkowicie zastąpić ludzi w procesie tłumaczenia, ponieważ istotnym aspektem jest stylistyczny odcień każdego słowa i jego wpływ na treść tekstu.
Dlatego po wykorzystaniu sztucznej inteligencji zawsze angażujemy wykwalifikowanych tłumaczy, którzy doskonalą i dostosowują tłumaczenie do konkretnej dziedziny. Praca firmy tłumaczeniowej nie ogranicza się jedynie do tłumaczenia, ale obejmuje także zarządzanie projektami, zapewnianie zgodności ze stylistycznymi niuansami oraz wykorzystanie zasobów sztucznej inteligencji dla bardziej efektywnej realizacji projektów dla klientów.
Co jest najważniejsze w tłumaczeniach między różnymi językami?
Po przeprowadzeniu tłumaczenia na język obcy nieodzownym etapem jest redakcja tekstu przez osobę posługującą się danym językiem. Tłumacz może wykonać poprawne tłumaczenie, ale osoba posługująca się danym językiem już koryguje użycie języka lokalnego, dbając o to, aby tekst brzmiał naturalnie i był odpowiedni w kontekście. Jest to szczególnie ważne, gdy firma rozszerza działalność na zagraniczne rynki, ponieważ poprawnie wyedytowany tekst pomaga stworzyć wrażenie, że firma ma lokalny charakter.
Różnice w wersjach językowych, na przykład między językiem portugalskim a brazylijskim portugalskim czy brytyjskim i amerykańskim angielskim, wymagają zaangażowania osób posługujących się danym językiem do korekty niuansów stylistycznych. Jest to szczególnie istotne w przypadkach konfliktów między krajami, gdzie dokumenty muszą być dokładne i zrozumiałe dla obu stron.
Kto pracuje nad tłumaczeniami w warszawskim biurze?
Nasze biuro w Warszawie zatrudnia lokalnych pracowników. Wielu z nich, choć pochodzą z Ukrainy, od dłuższego czasu mieszka w Polsce i płaci tu podatki. Jako firma również przyczyniamy się do rozwoju Polski poprzez opłacanie podatków i wynajmowanie lokali, i czujemy ogromną wdzięczność za możliwość rozwijania naszej działalności w tym kraju. Nasz szacunek do polskiej kultury i lokalnych wartości potwierdzany jest naszym pragnieniem, by z czasem stać się lokalnym biznesem. Nasza duża drużyna, licząca ponad 1000 tłumaczy – większość z nich pracujących jako partnerzy – pomaga nam wykonywać zadania na zamówienie. Nasze biuro w Kijowie zatrudnia około 60 pracowników, podczas gdy w Warszawie od września będzie pracować 5 osób.
Czego oczekujecie od polskiego biura?
Oczekujemy, że biuro w Warszawie będzie się rozwijać z czasem i skuteczniej konkurować z biurem w Kijowie. Potencjał jest ogromny. Przed wojną szacowaliśmy wartość ukraińskiego rynku tłumaczeń na 50 milionów dolarów. W Polsce była to wartość 230-270 milionów dolarów.
Czy współpracujecie z polskimi podobnymi firmami?
Jesteśmy członkami Związku Pracodawców Branży Tłumaczeniowej POLOT. To, co osobiście bardzo mi się podoba w naszym podejściu, polega na tym, że nie występujemy jako zwykli konkurenci, ale jako partnerzy. Naszym celem nie jest „odebranie” pracy innym, ale wspólne wspieranie siebie nawzajem w zarabianiu. Wspólnie z polskimi firmami tłumaczeniowymi uczestniczymy w przetargach i odnosimy sukcesy. Projektując warunki naszej wspólnej działalności w umowie, obecnie aktywnie pracujemy nad projektem wspólnie z polską firmą tłumaczeniową.
Jakie macie plany na przyszłość w Polsce?
Moje plany życiowe, plany mojej rodziny i plany firmy są takie same. Obecnie rozpoczynamy nowe życie w Polsce, moje dziecko zaczyna tu naukę, wynajęliśmy tu mieszkanie i planujemy nasze życie w Warszawie.
Czyli po zwycięstwie Ukrainy – polska firma pozostanie?
Wkładamy wiele wysiłku, aby pokazać polskim partnerom, polskiemu biznesowi, że nie jesteśmy turystami, że nie zamykamy się w Polsce po zwycięstwie Ukrainy. Polski rynek jest dla naszej firmy już domowym rynkiem. Po zwycięstwie rynek polski pozostanie.